Czas mroku (2017): Sam przeciw wszystkim
15:42
0
anthony mccarten
,
ben mendelhson
,
bruno delbonnel
,
czas mroku
,
dario marinelli
,
darkest hour
,
film
,
gary oldman
,
joe wright
,
kristin scott thomas
,
lily james
,
recenzja
,
stephen dillane
Winston Churchill to jeden z bardziej znanych, brytyjskich polityków, świetny mówca, strateg, pisarz i historyk z literacką Nagrodą Nobla na koncie. Premier Wielkiej Brytanii to postać niejednoznaczna historycznie i tym razem postanowił się z nią zmierzyć Joe Wright w swoim filmie "Czas mroku".
Jest rok 1940, Adolf Hitler coraz bardziej panoszy się po Europie, a nieudolna polityka premiera Nevill'a Chambarlain'a (Ronald Pickup) doprowadza do jego dymisji. W tym trudnym okresie i wbrew większości własnej partii oraz króla Jerzego VI (Ben Mendehlson) na premiera zostaje desygnowany Winston Churchill (Gary Oldman). Naciski ze strony kolegów z partii i głównego oponenta wicehrabiego Halifaxu (Stephen Dillane) dotyczące negocjacji pokojowych z Hitlerem oraz sytuacja wojsk brytyjskich we Francji stawiają polityka pod ścianą, a jego decyzje nie spotykają się z poparciem niemal nikogo.
Film Joe Wright'a nie jest klasyczną biografią, bo opowiada jedynie o kilkunastu dniach z życia Churchill'a, dzięki którym (miedzy innymi oczywiście), zapisał się on dość mocno na kartach historii. W Czasie mroku poznajemy człowieka upartego, sarkastycznego, który potrafi być okrutny dla współpracowników. Jego sposób bycia, specyficzne poczucie humoru powodowały, że ludzie się go bali i niewielu było takich, którzy otwarcie się mu sprzeciwiali. Jedną z takich osób była Clementine Churchill (świetna Kristin Scott Thomas) czyli jego żona. W zasadzie, w trakcie filmu miałam wrażenie, że gdyby nie ona, stary Winston czasem nie wiedziałby co ma robić. To ona była jego podporą i to ona pomagała mu podejmować różne, czasem trudne decyzje.
Poza wspomnianą już Kristin Scott Thomas aktorsko jest to film bardzo mocny. Oczywiście to zasługa przede wszystkim Gary'ego Oldman'a. Wcielił się on w rolę premiera Wielkiej Brytanii po mistrzowsku. Każda scena jest dopracowana przez niego do perfekcji, a wszystkie przemowy Churchill'a czy to w Parlamencie czy w radio (a jak wiadomo Winston był doskonałym mówcą) powodują, że wstrzymuje się oddech. Oldman w równie doskonały sposób pokazuje wszelkie emocje, które targają premierem, a to nie tylko pewność siebie i upór, ale również, strach, rozpacz i niepewność co do swoich decyzji. Churchill'a widzimy zatem nie tylko jako twardego polityka, nie jako popiersie na cokole, ale tez jako postać bardziej ludzką ze swoimi wątpliwościami i lękami. Smaczku roli Oldman'a dodaje na pewno doskonała, wyglądająca niemal naturalnie charakteryzacja, której twórcy słusznie zostali nominowani do Oskara. Krótko mówiąc - kawał dobrej roboty.
Poza samym Gary'm Oldman'em film przedstawia wiele innych, doskonale sportretowanych postaci, a na szczególną uwagę zasługuje nieprzyjemny Stephene Dillane oraz Ben Mendelhson. Rola króla Jerzego VI jest niby niewielka, ale zdecydowanie zapada w pamięć. Myślę, że to godny "przeciwnik" dla świetnego Oldman'a, bardzo dobrze ogląda się tę parę na ekranie.
Pomimo tych wszystkich zalet nie powiedziałabym, że film Wright'a powala. Jest to dobrze zrobiona produkcja opowiadająca o człowieku niemal bez wad. Czemu tak uważam? Ponieważ reżyser stworzył filmowy pomnik Churchill'a. Niewiele jest tu informacji na temat jego dość kontrowersyjnych poglądów i błędów jakie popełniał wcześniej, a fikcyjna scena z metra zakrawa o zbyt wielki patos, chociaż zdecydowanie jest na swój sposób urocza, można by powiedzieć, że niemal "amerykańska". Śmiem również twierdzić, że gdyby nie Oldman w roli głównej film nie zrobiłby takiego wrażenia na jury Akademii czy Złotych Globów. To on przykuwa uwagę, prowadzi całą historii, a przede wszystkim to na niego najchętniej się patrzy, obserwując wszelkie niuanse gry aktorskiej i nie mam tu na myśli charakteryzacji. Oczywiście mamy tu też bardzo dobre zdjęcia, zabawę światło-cieniem i długie ujęcia w zwolnionym tempie zmuszające widzów do refleksji na temat wojny i jej konsekwencji, natomiast nadal jest to tylko solidnie zrobiony film.
Tytuł: Czas mroku (Darkest Hour)
Reżyseria: Joe Wright
Scenariusz: Anthony McCarten
Zdjęcia: Bruno Delbonnel
Muzyka: Dario Marianelli
Obsada: Gary Oldman, Kristin Scott Thomas, Lily James, Ben Mendelhson, Stephen Dillane
Premiera: 28.01.2018 (Polska)
Źródło zdjęć: imdb.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz