The Disaster Artist (2017): Oh, hi James!


Uwaga! Jeśli nie oglądaliście "The Room" lub nigdy o nim nie słyszeliście to zanim przeczytacie poniższą recenzję obejrzyjcie ten film i poznajcie, na ile to możliwe, naszego (ponoć) rodaka Tommy'ego Wiseau. Bez tego zaplecza nie da się do końca zrozumieć najnowszego, w pewien sposób "fanowskiego", filmu James'a Franco.

Lata 90, aspirujący aktor Greg Sestero (Dave Franco) bierze udział w kursie aktorskim. Niestety,  nie jest w stanie przezwyciężyć swojej niepewności i na scenie wypada bardzo blado. Gdy pewnego dnia swój występ przedstawia inny uczestnik kursu, Tommy (James Franco), życie Greg'a zmienia się w jednej chwili. Oto Greg, ośmielony przez nowego znajomego oraz zafascynowany ogromem jego charyzmy, odwagi i bezkompromisowości, postanawia porzucić bezpieczne życie i wraz z nowym przyjacielem udaje się do Hollywood. Co z tego wyszło to już historia. I to historia kina.

James Franco to postać dość ciekawa w filmowym światku - aktor, reżyser, scenarzysta i nauczyciel aktorstwa w jednej osobie. Można się spierać czy ilość projektów w jakich brał udział jest adekwatna do ich jakości, ale nie można mu zabrać tego, że serce do kina ma. To dość jednoznacznie łączy go z tajemniczym Tommy'm Wiseau, którego miłość do filmu doprowadziła do stworzenia wiekopomnego dzieła klasy Z jakim bezapelacyjnie jest "The Room".


The Disaster Artist to wyjątkowy film biograficzny. Oparty o książkę Greg'a Sestero i Tom'a Bissell, nie opowiada o całym życiu twórcy "najgorszego filmu świata", a jedynie odnosi się wydarzeń poprzedzających powstania tego obrazu. Poznajemy zatem Tommy'ego, dziwaka, marzyciela, megalomana przekonanego o własnej wielkości, ale odrzucanego przez filmowe środowisko. Mimo wielu prób dopiero poznanie Greg'a powoduje, że obaj zaczynają spełniać swoje marzenia. I to marzenia nie byle jakie - stworzenie własnego filmu, który zawojuje świat. Można zatem spokojnie powiedzieć, że The Disaster Artist to film o spełnianiu marzeń, walki o swoje i wiary w to co się stworzyło.

Nie ma co ukrywać, że największą gwiazdą filmu James'a Franco jest James Franco (zupełnie jak w przypadku Tommy'ego Wiseau). Jego Tommy nie jest przerysowany (chyba trudno by było przerysować bardziej postać taką jak prawdziwy Wiseau), wizualnie niemal identyczny, nie wspominając już o perfekcyjnie dopracowanym słynnym i specyficznym śmiechu oraz akcencie. Doskonale widać to chociażby już po napisach końcowych (tak, czekajcie do samego końca) gdzie mamy zestawienie scen z "The Room" z tymi samymi ujęciami zrobionymi przez ekipę z The Disaster Artist - mimo niewielkich różnic nie można zaprzeczyć, że James stał się Tommy'm. Jednak jego występ, choć niektórym wydać się może "nabijaniem" z prawdziwego Tommy'ego, jest daleki od tego. Oczywiście, oglądając film niemal co chwila wybuchamy śmiechem patrząc jak nieumiejętnie i chałupniczo reżysero-scenarzysto-aktor (producent również) zabiera się do tworzenia i samej realizacji swojego dzieła, ale z drugiej strony jego zapał i wiara jest pełna podziwu. Franco nie zrobił z Tommy'ego pośmiewiska, ale stworzył postać, której można zazdrościć wytrwałości dążenia do celu (pomijając kwestię braku talentu i jakichkolwiek umiejętności związanych z tworzeniem filmów).


Tak jak Tommy zatrudnił swoim filmie najlepszego przyjaciela Greg'a, tak James również współpracuje na ekranie z rodziną i znajomymi. Poza bratem Dave'm w produkcji zobaczymy też szwagierkę Alison Brie (w roli dziewczyny Greg'a Amber) przyjaciela Franco czyli Seth'a Rogen'a (w roli nadzorującego plan "The Room" Sandy'ego Schklair'a), ale również Zac'a Efron'a (genialna rola Chrisa-R), Bryan'a Craston'a, a nawet Sharon Stone. Chyba sam Wiseau by nie wpadł na to, że historia powstania jego magnus opus zgromadzi aż tylu znanych aktorów.

Produkcja Franco nie jest kalką książki, pomija pewne elementy, inne odrobinę zmienia, ale myślę, że dzięki temu narracja filmu jest spójna i prowadzi do konkretnej pointy. The Disaster Artist nie jest filmem prześmiewczym, ale zabawnym i niepozbawionym też momentów niemal wzruszających. Historia dziwnej przyjaźni, wspólnych marzeń, absurdalnego dzieła i dość zaskakującego sukcesu (odmiennego od tego założonego) to coś, co na pewno trzeba zobaczyć.





Tytuł: The Disaster Artist

Reżyseria: James Franco

Scenariusz: Scott Neustadter, Michael H. Weber

Zdjęcia: Brandon Trost

Muzyka: Dave Porter

Obsada: James Franco, Dave Franco, Alison Brie, Seth Rogen

Premiera: 9.02.2018 (Polska)





Źródło zdjęć: imdb.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 O FILMACH, BO LUBIĘ... , Blogger